+ BLOG

Ruszył PANDEMICZNY UNIWERSYTET ŻYCIA

zjedź niżej
Ruszył PANDEMICZNY UNIWERSYTET ŻYCIA

Kiedy zostaliśmy uziemieni we własnych czterech kątach, okazało się, że zarówno dla zabicia nudy, jak i z braku dostępu – lub braku wystarczająco bezpiecznego dostępu – do pewnych produktów czy usług – zaczynamy masowo poszerzać swoje kompetencje. Co ciekawe – kompetencje bardziej manualne, fizyczne, przyziemnie niż te cyfrowe. Oczywiście e-kursów, streamingów i filmików instruktażowych jest cała masa (w końcu skądś musimy się tego uczyć), chociaż dotyczą one często, jak upiec chleb, jak zrobić zdjęcie, czy w końcu – jak coś naprawić. Czy w dobie szaleńczego pędu do digitalizacji wszystkiego i skupiania się na tym, żeby nasza rzeczywistość była jak najbardziej „e-”, nie pomijamy umiejętności i kompetencji „naszych dziadków”?
 


Pisząc ten tekst, mam świadomość, że używam wielu generalizacji czy stereotypów. Mam też świadomość, że opisuję moje otoczenie – a więc w dużej mierze posiłkuję się mediami społecznościowymi oraz rozmowami z ludźmi, którzy żyją „podobnie jak ja”. Większość tez stawianych w tekście byłaby totalnie niezrozumiała dla ludzi, których pasje sięgają od sztucznej inteligencji i fizyki kwantowej, przez survival i sporty ekstremalne, po gotowanie i szydełkowanie. Jednak nie twierdzę, że wszyscy jesteśmy „praktycznymi” analfabetami, przygotowanymi wyłącznie do e-świata, a na hasło „remont” myślimy bardziej o klubie Politechniki Warszawskiej, niż wzięciu do ręki wałka czy pędzla. Mam jednak przekonanie, że więcej umiemy wykonać klawiaturą niż własnymi rękoma. A skoro czytasz ten tekst to masz dostęp do Internetu i prawdopodobnie konto na LinkedIn – a więc na pewno wiesz, co mam na myśli. To jak to jest z tymi naszymi umiejętnościami czy kompetencjami? Co umiemy? Szukając jakiś mądrych opracowań na temat naszych możliwości sprawczych skorzystałem z googli. No i co się okazało?
 
Polak potrafi! Okazuje się, że jest to największa polskojęzyczna crowdfundingowa strona internetowa, na której przeprowadzane są zbiórki pieniędzy w celu sfinansowania różnorodnych projektów z wielu dziedzin życia. Czyli znowu – Polak e-potrafi, mimo że za wieloma projektami crowdfundingowymi stoją ludzie o niebanalnych zdolnościach manualnych. Szukam dalej. W 2013 r. na zlecenie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zostało wykonane międzynarodowe Badanie Kompetencji Osób Dorosłych PIAAC. Mierzono trzy kompetencje: rozumienia tekstu, rozumowania matematycznego oraz wykorzystywania technologii informacyjno-komunikacyjnych, twierdząc, że są one niezbędne do funkcjonowania we współczesnym świecie oraz nabywania nowej wiedzy i nowych umiejętności. Widzę światełko w tunelu poszukiwań zdolności nie cyfrowych wśród nas. Wg badania, umiejętności Polaków w dziedzinie wykorzystywania technologii informacyjno-komunikacyjnych są niższe niż w krajach OECD: 38% dorosłych Polaków posiada niski poziom umiejętności wykorzystywania tych technologii, a wysoki – jedynie 19%. Czy zatem w miejsce braku tych umiejętności, mamy te bardziej „praktyczne” / manualne?
 
Polak potrafi. E-Polak też. E-usługi, bezpieczeństwo w sieci, programowanie i jakość życia – to cztery obszary kampanii Ministerstwa Cyfryzacji - „e-Polak potrafi!”. Kampania jest częścią projektu „Kampanie edukacyjno-informacyjne na rzecz upowszechniania korzyści z wykorzystywania technologii cyfrowych”. Kampania ma na celu promowanie wykorzystywania technologii w codziennym życiu przez osoby w różnym wieku, przełamywanie barier z tym związanych oraz wzrost cyfrowych kompetencji społeczeństwa. A co z przysłowiową „wymianą żarówki”? Czy naprawdę w dzisiejszej wielkomiejskiej rzeczywistości cyfrowej, podstawowe wydawałoby się umiejętności naszych pradziadów są super mocami?
 
Kilka lat temu rozmawiałem z moją „biznesową” znajomą, Brytyjką chińskiego pochodzenia, która mieszka w Londynie, o tym, że język polski jest trudny w kwestii wymowy. Zażartowałem – „I speak Polish – what’s your superpower?”. Na co ona bez zawahania – „I speak Chinese”. Niewątpliwie wygrała. Ale czy my, Polacy, mamy jakieś „super powers”? Z badania „Supermoce Polaków” przeprowadzonego w 2018 r. na zlecenie Grupy KRUK wynika, że prawie 80% Polaków uważa, że jesteśmy pracowici i zaradni. Ta cecha widoczna jest w różnych dziedzinach życia. Niemal 90% z nas potrafi samodzielnie zorganizować ważne uroczystości np. wesele czy chrzciny. Umiemy też sami – bez biura podróży – zaplanować wakacyjny wyjazd (88%). Bywamy również bohaterami we własnym domu – 82% badanych twierdzi, że potrafimy sami wyremontować mieszkanie. Doliczając do tej grupy Leroy Merlin oraz Dorotę Szelągowską, a więc i Castoramę – w zasadzie jesteśmy jedną wielką ekipą budowlaną. W polskich domach znajdziemy też niejedną złotą rączkę, bo niestraszne są nam drobne naprawy domowych sprzętów (88%). Co ciekawe, aż 92% Polaków uważa, że umiemy przygotować pyszne przetwory i domowe nalewki. To jednak nie wszystko, bo istotna jest dla nas również typowo polska gościnność – to właśnie dla niespodziewanych gości z niczego wyczarowujemy na poczekaniu smaczne przekąski (twierdzi tak 86%).
 
W zasadzie badanie „Supermoce Polaków” powinno mnie zadowolić. Czyli umiemy wszystko. Nie dość, że jesteśmy bardziej „e-” niż nie jeden człowiek Zachodu, to jeszcze nasze ręce nie tylko używają klawiatury, ale są też złote – do wszystkich domowych i wokół domowych obowiązków. To jak to jest naprawdę? Zostawiając na chwilę świat cyfrowy, którego sam jestem miłośnikiem i użytkownikiem, widzę, że ludzie pieką pizze, pieką domowe chleby i bułki, gotują, mrożą, smażą, wekują. Widzę, że część poszła w remonty, inni szyją, cerują, dziergają. Drobne naprawy wykonujemy już sami – bo do specjalisty za bardzo nie pójdziemy. Dokładając do tego rodziców, którzy w tydzień opracowali program school-life balance dla swoich dzieci, którego nie powstydziło, by się MEN i Ministerstwo Kultury razem wzięte, można odważnie stwierdzić, że wachlarz naszych możliwości poszerzył się znacząco. Na dodatek zamawiamy sprzęt, który do tej pory wydawał się zbędny, jak np. drukarka. To oczywiste, że w momencie izolacji, budujemy swój świat trochę na nowo i przenosimy swój „mikroświat” do domu. Zgadzam się z tezą, że świat po pandemii już nigdy nie będzie taki sam. Mam głębokie przekonanie, że wszystkie umiejętności, które nabędziemy w trakcie #zostańwdomu, zostaną z nami. Dokładając do czynności powszechnych dla naszych rodziców czy dziadków, te cyfrowe – wszelkie kursy i szkolenia on-line – można chyba pokusić się o stwierdzenie, że ruszył „Pandemiczny Uniwersytet Życia”. Im ktoś więcej umiał wcześniej, tym kreatywniej podejdzie do poszukiwań nowych obszarów, a im ktoś umiał mniej, tym więcej jest w stanie się teraz nauczyć.

 

Autor: Andrzej Nowicki

COVID-19
Zobacz również

Dane spółki: DCG Sp. z o.o., ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa                                                     

REGON: 141316780

NIP: 5222877930

KRS: 0001067305

Obserwuj nas:
UE